Tegoroczną niedzielę Palmową przeżywaliśmy, jakże inaczej niż wszystkie dotychczas. Radość z wjazdu Jezusa do Jerozolimy i symboliczne witanie go palmami musieliśmy świętować w domach. Dzisiaj zdajemy sobie sprawę z tego, że dla wielu ludzi radość z triumfalnego wjazdu Jezusa do Jerozolimy była krótkotrwała. Ten sam tłum, który dzisiaj z wielkim entuzjazmem wznosi okrzyki na Jego cześć, za kilka dni, przeklinając Go i złorzecząc, poprowadzi Go na Kalwarię… Skąd tak gwałtowna zmiana? Dlaczego występuje tu taka niekonsekwencja? To doskonała okazja dla każdego z nas, aby zrobić sobie rachunek sumienia i zapytać siebie we własnym sercu o naszą wierność i stałość postanowień.. Wielkanoc to najważniejsze święto Kościoła Katolickiego, a rozpoczyna je otwierająca Wielki Tydzień Niedziela Palmowa. To dzień, gdy z palmami odwiedzaliśmy świątynie, by przypomnieć sobie uroczysty wjazd Jezusa do Jerozolimy, ale również przeżywaliśmy mękę Chrystusa, której ewangeliczny opis odczytywany jest podczas Mszy świętej tego dnia.
Z uwagi na obostrzenia w związku z epidemią koronawirusa do kościołów może wchodzić 5 osób, to również dotyczy naszego Sanktuarium św. Antoniego z Padwy. Podczas Mszy świętej w Niedzielę Palmową zawsze gromadziło się więcej wiernych niż w zwykłą niedzielę. Najważniejszymi i najaktywniejszymi świątyniami w tym czasie stały się pełne modlitwy nasze domy. Bardzo liczymy na zrozumienie i dostosowanie się do tych wskazań, które pomogą nam w spokoju i bezpieczeństwie przeżyć tę wyjątkową sytuację – apeluje proboszcz parafii.
JM.